W cyklu “Rozmowy o Chorwacji” mogliście przeczytać wywiad z Polką mieszkającą na stałe w Chorwacji (Eweliną Sadura Marinović), Chorwatką mieszkającą na stałe w Polsce (Editą Vlaović-Dominik) oraz Chorwatem na stałe mieszkającym na Ciovo (Leonem Grubišićem). Trzy rozmowy – trzy różne osobowości, jednak jedna wspólna cecha – mieszane: polsko-chorwackie rodziny moich rozmówców.
Moim dzisiejszym rozmówcą jest Renata Špaleta. Razem z mężem Ivo i synem Šime prowadzi winiarnię, gdzie sprzedaje produkowane w własnej winnicy wino, własne przetrwory a także prowadzi dom gościnny, w którym najczęstszymi gośćmi są Polacy. A to wszystko na półwyspie Pelješac, na którym znajdziecie to czego coraz mniej w Chorwacji – ciszę, spokój, cudowną naturę.
Cześć Renata
Dziękuję, że zgodziłaś się porozmawiać. Umawialiśmy się na naszą rozmowę już od dawna.
Czas szybko mija, pracy jest dużo. Jesteś bardzo zapracowana, bo poza winnicą, produkcją doskonałego wina i absolutnie doskonałych przetworów (Twój dżem z pomarańczy jest najlepszy na świecie!) prowadzisz jeszcze dom, który wynajmujecie turystom. Zatem zima wydaje mi się dobrym czasem na spokojną rozmowę.
Mieszkacie i pracujecie na półwyspie Pelješac. Najpiękniej Pelješac wygląda, moim zdaniem, z jego najwyższego punktu – z góry św. Eljasza.
Jak dzielisz swój czas, w zależności od pory roku?
Pelješac to nasza wielka miłość. Tutaj prowadzimy życie bardzo mocno związane z naturą, a nasza praca zmienia się wraz z porami roku. Początek roku to intensywne prace w winnicy (przycinanie), czyszczenie drzew oliwnych, prace w ogrodzie, urządzanie mieszkań i przygotowania do sezonu turystycznego. Sezon rozpoczyna się około 1 maja. Każdego popołudnia jesteśmy w naszej sali degustacyjnej Vino Špaleta w Kunie, gdzie witamy naszych klientów, testujemy wina.
Na początku października mamy winobranie, a na początku listopada zbiory oliwek. Później mamy trochę czasu na odpoczynek.
Pelješac to jedno z niewielu miejsc w Chorwacji, gdzie można jeszcze znaleźć ciszę i spokój. Taką Chorwację pamiętam z lat gdy zacząłem tu przyjeżdżać przed wielu laty. Obawiam się jednak, że otwarty most łączący Pelješac z kontynentalną Chorwacją zmieni to.
Most Pelješki ułatwił nam życie. Teraz życie bez niego byłoby trudne do wyobrażenia.
Taką oazą spokoju pozostał Wasz apartament. Wynajmujecie go turystom szukającym ciszy, spokoju dobrych warunków i wspaniałych widoków. Znajduje się blisko Pelješkiego mostu. Skąd pomysł na ten dom?
Nasze apartamenty Šime www.simeparadise.com mają widok na nowy most. Most jest bardzo piękny, dlatego wyjątkową przyjemnością jest usiąść na tarasie i obserwować go.
Apartamenty Šime położone są w 200-letnim gaju oliwnym, w otoczeniu fig, rozmarynu, lawendy, oregano i wielu innych pachnących roślin. Na terenie znajduje się mała piaskownica z zabawkami dla dzieci, 2 grille, mnóstwo miejsca do posiedzenia w ogrodzie, w cieniu i cieszenia się chwilą.
Moim celem było stworzenie dla siebie małego raju, a potem zaczęło się to podobać gościom i teraz mamy mnóstwo gości, którzy przyjeżdżają tu co roku.
Pięknie opowiadał o Waszych apartamentach Robert Makłowicz:
Ile trwa sezon? Czy można przyjechać do Waszego apartamentu przez cały rok?
Sezon w apartamentach Šime rozpoczyna się około 25 kwietnia i trwa do 15 października.
A skąd przyjeżdżają Wasi goście?
Najwięcej gości mamy z Polski, niewielką część z innych krajów. Wszyscy są wspaniałymi ludźmi.
Pewnie z lipcu i sierpniu jest ich najwięcej. A jak w pozostałych miesiącach?
To co na pewno chcielibyśmy zmienić to więcej gości w maju, wtedy pogoda jest fantastyczna, od połowy maja morze zawsze jest ciepłe, dni są długie i gorące. Przyroda jest wtedy najpiękniejsza, nie ma tłumów, ale wiele osób jeszcze o tym nie wie. Mamy fantastycznych przyjaciół z Polski, którzy pomagają nam w tym okresie przygotowawczym, wysyłając swoich znajomych 🙂
Jesienią, na koniec sezonu przychodzi pora zbiorów oliwek i winogron….
Na zbiorach winogron i oliwek zawsze brakuje nam ludzi, dlatego mogę zaproponować specjalne ceny za zakwaterowanie dla osób, które pomogą nam w zbiorach. To jest w okresie około 1 – 10 października i od 1 do 10 listopada. Dożynki to wspaniałe przeżycie, okazja do poznania naszego jedzenia, sposobu życia… a potem nadal można pływać i cieszyć się słońcem.
Zapraszamy wszystkich – przyjedźcie do nas w maju oraz podczas zbiorów winogron i oliwek, wtedy Pelješac jest najpiękniejszy.
Wraz z mężem Ivo i synem Šime prowadzisz doskonałą (dla mnie najlepszą) winiarnię. Tu Was poznałem.
Ivo wspominał, że rodzina Špaleta zajmuje się produkcją wina od wielu pokoleń. Możesz opowiedzieć historię Waszej rodziny?
VINO ŠPALETA; Vino Špaleta | Orebic
Wino Špaleta – nasza winnica jest rodzinna, wiedza, doświadczenie i jakość przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Doskonałe wina robił ojciec mojego męża, teraz robią to mój mąż Ivo i nasz syn Šime. Jesteśmy w 100% Pelješčani 🙂 nasz syn jest już w 15 pokoleniu, więc obcowanie z winem jest w naszym kodzie genetycznym 🙂
/przypis: Pelješčanin – to mieszkaniec półwyspu Pelješac czyli “Peljeszczanin”, liczna mnoga to Pelješčani/
Czy Ty też stąd pochodzisz? Jaka jest historia Twojej rodziny Renata?
Moja rodzina również produkowała wino tylko w lokalizacjach w Žuljana – Dubrava, więc łatwo było przyzwyczaić się do życia w Kunie.
Z Ivo poznaliście się na Pelješcu?
Ivo poznałam w Dubrowniku, ale nasz Pelješac był czymś bardzo wspólnym, co nas połączyło.
Czy produkcja Waszego wina bazuje na starych przepisach, czy zmieniacie go? Z jakich szczepów robicie to doskonałe wino?
Plavac mali to odmiana autochtoniczna, której ojczyzną jest Pelješac. Tam daje najlepsze rezultaty. Plavac mali potrzebuje długiego okresu wegetacyjnego, dużo słońca i dni bez deszczu i to wszystko. No i dużo pracy 🙂 Mamy Rukatac z odmiany białej. Rukatac zbiera się w połowie września, winogrona i wino są wyjątkowe.
Uprawa winorośli to biznes pokoleniowy, obecnie uprawiamy winnice założone przez ojca Ivo, a także zasadziliśmy nowe dla naszego syna. Tak to idzie z ojca na syna 🙂
Dużo informacji o Waszym apartamencie, o Kunie i Waszej winiarni przekazał Robert Makłowicz. Jak się poznaliście?
Wino łączy ludzi. Tak poznaliśmy naszego przyjaciela Roberta Makłowicza. Poznaliśmy się wiele lat temu przez wspólnego znajomego, kiedy degustował nasze wino, powiedział: „To jest wino dla Roberta”, tak poznaliśmy Roberta, kochamy go i całą jego rodzinę. Bardzo pomógł całej turystyce Dalmacji. Jest naszym Pelješčanem ❤️
Posłuchajmy co o Kunie, jej historii i o winiarni mówi Robert Makłowicz:
Bardzo lubię wizyty u Was. Właściwie to nie wyobrażam sobie już pobytu w Chorwacji bez odwiedzin Was w Kunie Peljeskiej.
Dziękuję za naszą rozmowę.
Każda wizyta w Vino Špaleta jest prawdziwą przyjemnością. Zawsze można spotkać tu wyjątkowych ludzi. Na miłą rozmowę z gospodarzami winiarni: Renatą, Ivo, Šime Špaleta zawsze można liczyć. Czasem też na spotkanie jeszcze z kimś innym. POLECAM WSZYSTKIM odwiedziny w Vino Špaleta!