Baška – to ostatni punkt jaki odwiedzimy na wyspie Krk. Miasteczko jest położone na południowym krańcu wyspy. Dzięki pięknym plażom jest nie mniej popularne niż inna miejscowość o podobnej nazwie, położona znacznie bardziej na południe – w Dalmacji – Baška Voda. To jedno z chętniej wybieranych miejsc podczas letniego wypoczynku przez turystów szukających ładnych plaż w północnej części Chorwacji.
Oficjalna strona miasta: Općina Baška
Miasteczko kamiennych domów mieści się w zielonej dolinie wyspy Krk. Jego historia wiąże się z pewną zapisaną kamienną płytą…
Płyta z Baški
Na północny-zachód od Baški, w odległości niespełna 2 km znajduje się mała wioska Jurandvor z bardzo starym i jeszcze bardziej znanym w okolicy kościołem św. Łucji. Dużo informacji o tym miejscu znajdziecie pod adresem: azjurandvor.com
To właśnie z tego kościoła pochodzi słynna płyta z Baški (Bašćanska ploča), choć właściwie powinna być “płyta z Jurandvor”, ale cóż – większy może więcej. To jeden z najstarszych zabytków chorwackiego pisma głagolickiego. Jest fundacyjną płytą z kościoła św. Łucji w tej wsi koło Baški.
Wykonana jest z wapienia i ma prostokątny kształt. Ma 99,5 cm szerokości, długości 199 cm i grubości między 7,5 (u podstawy) a 9 (u góry) cm. Zdobi ją trzynastowierszowy napis głagolicki. Napis ten pochodzi z przełomu XI i XII wieku.
Nie było to proste (spójrzcie na głagolickie litery na zdjęciu) ale został on odczytany w 1865 roku przez Ivana Črnčicia. Mówi o darowiźnie króla Chorwacji Dmitara Zvonimira dla kościoła św. Łucji, podaje listę świadków, przywołuje przysięgę na Boga oraz zawiera sporządzoną przez opata Dobrovita informację o budowie tegoż kościoła. Imię króla, a także przymiotnik “chorwacki” nie został odkryty na żadnym wcześniejszym dokumencie czy napisie. Kościół pochodzi z XII wieku, ale stoi na fundamentach o wiele starszego. Pierwotnie płyta stanowiła fragment przegrody oddzielającej prezbiterium od nawy w kościele św. Łucji w Jurandvorze. Po przebudowie świątyni między XVI a XVIII wiekiem służyła prawdopodobnie jako płyta nagrobna, później została wyrzucona na pole. Tam w 1851 roku odnalazł ją kleryk z seminarium w Bašce Petar Dorčić. Jako pierwszy znalezisko opisał w 1853 roku Pavol Jozef Šafárik. Wapień jest miękkim, kruchym kamieniem dlatego płyta była podatna na uszkodzenia (z prawej strony jest ułamana) i wymaga nieustannej konserwacji. Dlatego w 1934 roku ówczesny biskup przekazał ją Akademii Nauki i Sztuki w Zagrzebiu, gdzie jest obecnie przechowywana. W kościele z Jurandvorze przechowywana jest wierna kopia tego zabytku. Więcej na ten temat znajdziecie np. w Wikipedii: Płyta z Baški.
Zwiedzamy Baškę
Po Jurandvor wracamy do Baški. Pamięć o głagolicy pielęgnuje się tu, czyniąc z niej atrakcję turystyczną. Litery starego chorwackiego pisma (głagolicy) Baška utrwaliła w 35 kamiennych rzeźbach, ustawionych wzdłuż atrakcyjnej Baščanskiej Ścieżki Głagolicy.
W Bašce nie dominuje stare miasto, sieć wąskich, klimatycznych uliczek, w których można godzinami błądzić, kluczyć, szukać pięknych zakątków; przy których rozstawione byłyby stoliki knajp, konob, restauracji wabiąc przechodzący turystów. Tu uliczki starego miasta mają doprowadzić do największej atrakcji tego miejsca – do rozciągającej się praktycznie wzdłuż całego miasta plaży. Zapraszam na spacer uliczkami Baški.
Jednak coś dla spragnionego ciała znajdzie się i tu.
Idąc uliczkami poszukajmy śladów długiej historii tego miasta. W Bašce kawałek antycznej historii (w postaci dobrze zachowanych mozaik) spotkamy przy kaplicy św. Marka. Jest ona zagubiona między blokami mieszkalnymi, hotelem, sklepem, między ulicą Czecha Emila Geistlicha a ul. Zdenke Čermakova (a swoją drogą dużo czeskich elementów w tym mieście, ale o tym trochę później)
Wcześniej kościołem parafialnym był tu kościół św. Jana Chrzciciela, górujący obecnie wysoko nad miastem. Rozciąga się z niego cudowny widok na zatokę, przy której rozbudowała się Baška. Jest tu również stary cmentarz z imponującymi, starymi tablicami nagrobnymi i wspaniałym widokiem na Jadran. To właśnie przy tym kościele, a właściwie w dzwonnicy kościelnej znajduje się najstarszy dzwon na wyspie Krk. Dzwoni on mieszkańcom już od XV wieku. Jednak miasto coraz bardziej oddalało się od swojego kościoła, a coraz bardziej zbliżało się do morza. Kościół św. Jana stał się zbyt odległy dla mieszkańców na codzienne obrzędy zatem powstał nowy kościół.
Kościół św. Trójcy
Budowę tego “nowego” kościoła rozpoczęto w 1724 roku a konsekrowano go w 1740. Jest to barokowa budowla trójnawowa z 28-metrową dzwonnicą, wybudowana w 1766 roku.
Kościół ten został przebudowany w XX wieku. Wówczas elewacja wejściowa zyskała eklektyczny, prosty styl. Wnętrze kościoła mocno różni się od oszczędnego zdobienia ściany frontowej – ma bogato zdobione ołtarze. Ołtarz główny zdobi dzieło miejscowego mistrza (Fran Jurić) z XVIII wieku. Obraz przedstawia Trójcę Świętą i koronację Matki Boskiej. Prace tego artysty można zobaczyć też w innych miejscach np. na wyspie Košljun. Jedną z prac jest Ostatnia Wieczerza, którą przez długi czas przypisywano weneckiemu mistrzowi Palma Junior.
Zbliżamy się do plaży
Z każdym krokiem w dół, w kierunku plaży miasteczko nabiera życia. Pojawiają się liczne knajpy, bary, restauracje, przybywa ludzi.
Idąc nadmorskimi uliczkami napotykamy na pomnik Emila Geistlicha. Samo nazwisko może na to nie wskazuje, ale był on Czechem, znanym Czechem w tym mieście.
Emil Geistlich
Kim był? Był biznesmenem z czeskiej Pragi, który trochę przez przypadek przyjechał tu w 1909 roku i od razu zakochał się w tym miejscu, jak ja w Chorwacji. Wszystko dla niego było tu perfekcyjne – góry, morze, klimat, brakowało mu tylko czeskiego jedzenia i piwa. Baraniny za to było w nadmiarze. Otworzył więc jedną z pierwszych restauracji z czeskim jedzeniem, a potem hotel. Reklamował go hasłem – “z pokoju prosto nad morze”. Później zaczął sprowadzać tu czeskich lekarzy, którzy pomogli mu przekonać rodaków do tego, że miejscowy klimat na zbawienny wpływ na zdrowie permanentnie zmęczonych Czechów. Na efekty nie trzeba było długo czekać – Czesi zaczęli napływać tu szerokim strumieniem. W pierwszym roku działalności Geistlicha Baškę odwiedziło zaledwie kilkudziesięciu Czechów. W kolejnym roku przyjechało tu już ponad tysiąc Czechów. Nawet dziś, obok Polaków i Włochów są bardzo liczną nacją wśród turystów.
Zmarł w 1922 roku, mając zaledwie 51 lat co nie do końca jest zgodne z promowanym przez niego przekonaniem o zbawiennym wpływie tutejszego klimatu dla zdrowia. Interes z powodzeniem przejęła jego żona. Anna Geistlich prowadziła hotel i restaurację aż do wybuchu II wojny światowej. Do dziś małżeństwo jest lokalną parą bohaterów. Rozsławili to miasteczko i zapewnili jej mieszkańcom lepsze życie dzięki stałemu dopływowi turystów. Ich nazwisko noszą budynki i ulica, znajdziecie też ich rzeźby. Oboje zostali pochowani na cmentarzu przy kościele św. Jana Chrzciciela, w honorowym punkcie. Mają z tego miejsca cudowny widok na ich ukochaną Baškę i Jadran.
Plaża – creme de la creme Baški
Plaża pojawia się przed nami, jest imponująca. Poniżej na zdjęciu ta największa – Vela plaza. Prawdopodobnie najdłuższa (1800 m), najpiękniejsza i najbardziej zatłoczona plaża w Bašce i w okolicy. Znajduje się w samym centrum miasta. Tuż przy niej znajdują się niezliczone restauracje, pizzerie, bary, hotele i prywatne apartamenty. Można tu wypożyczyć przeróżny sprzęt – od parasola po skutery wodne.
Naturalny drobny żwir i piasek, łagodnie opadające dno, przyjemny klimat z ponad 2,5 tys. godzin słonecznych w ciągu roku, bujna roślinność sprawia, że jest to wyjątkowo dobre miejsce dla rodzin z małymi dziećmi.
Vela Plaza za nami, wracamy do centrum miasta i idziemy w drugą stronę, w kierunku portu. Nie znajdziecie tu szerokich, żwirowych plaż, tylko małe, wąskie przy betonowym deptaku. I wiele pięknych miejsc na dobrą kawę. Pięknie tu.
Ta część miasta ma jeszcze jeden ogromny plus – całkiem spory park dający zbawienny cień nawet w najbardziej słoneczny dzień.
I kończymy wizytę na wyspie Krk. Z pewnością może się podobać. Dla mnie jednak, jak do tej pory, to jedynie przystanek w drodze powrotnej z Dalmacji.
I jeszcze jedno – z południa wyspy Krk, można popłynąć promem na wyspę Cres (z malutkiej Valbiski). Pokonanie niewielkiej cieśniny, pomiędzy wyspami zajmuje około 20-25 minut. To krótki i przyjemny rejs. Podobno Rab wart jest odwiedzenia…